7.Nie dopilnujesz - nie masz :(
Trochę nie bardzo chce mi się pisać - tzn. fajnie sie pisze jak wszystko idzie pomyśnie:) W sumie żadna tragedia, ale gorsze, że powtarzac się może ... Otóż przed mrozami był Pan Koparkowy, żeby zasypać resztę fundamentu. Niestety Grzesiek był w pracy a ja z synem w domu i Pan Koparkowy pracował sam. Byłam tylko na chwile zobaczyć czy on w ogóle jest Niestety jak Grzesiek zobaczył efekty jego pracy trochę sie zdenerwował, bo okazało się , że 30 ton piachu leży spobie spokojnie zamiast ocieplać fundament obok wykuszu. I tu przydałby sie ktoś życzliwy z rodzinki do "pilnowania" roboty , ale to temat na dłuzszy wątek (mocno nie na temat
Fundamenty na dzień dzisiejszy są zaypane choc dość niechlujnie.